Raura-co mówi nam przeszłość?

Raura-co mówi nam przeszłość?

piątek, 18 grudnia 2015

Rozdział 2

W poprzednim rozdziale
Zaczęła się pierwsza lekcja, godzina wychowawcza. Pani zajęła miejsce przy biurku i opowiadała nam jaką my jesteśmy okropną klasą co wynikało głównie z odpowiedzi innym nauczycieli na nasz temat, w co wątpię, że nasza wychowawczyni wierzyła. Nagle rozległo się pukanie do drzwi i do klasy wszedł wysoki blondyn, na oko w naszym wieku. Pani wstała z krzesła i podeszła do chłopaka. Wymieniła z nim parę zdań i zwróciła się do nas:
-Kochani, poznajcie nowego ucznia w waszej klasie . Przedstaw się- powiedziała do niego.
Nieznajomy chłopak ubrany w czarne spodnie i skórzaną kurtkę, rzekł do nas z głupkowaty i lekceważącym uśmiechem.
-Lynch. Ross Lynch

Rozdział 2 
Ile czasu minęło od tego wydarzenia? Co się wtedy ze mną działo? Jak piłka odbija to się od mojej duszy.  Udałam się w stronę garderoby, patrząc na szafę pełną ubrań przypomiałam sobie mój rodzinny dom.
********************************
Kolejny poranek, kolejne zlekcjoważenie mojej osoby , kolejny dzień mojego żywota. Przeciągając się powoli na łóżku, zerknęłam brzegiem oko na zegarek. No nie wierze za 7:35. No nie spóźnię się. Szybkim ruchem podniosłam się z łózka i niczym torpeda dobiegłam do szafy. Szafy, która jest wypełniona po brzegi drogimi ubraniami, na które pracowali moi rodzice. Można to rozważyć w następujący sposób te wszystkie ciuchy powinny zastępować mi rodziców lub całkowicie nimi zostać. Kolejna łza spływała mi po policzku, nie  Laura obiecałaś sobie, że nie będziesz już płakała, już nigdy. Co ja poradzę,że tak trudno to znieść. W  porę oprzytomiałam i przypomiałam sobie, że mam tylko 20 minut i weź coś tu człowieku wybierz, po raz pierwszy w życiu żałowałam, że mam taką wielką szafę. Ubrania zostały wybrane a ja pędem udałam się do łazienki. Później zaliczyłam przystanek kuchnia. Zamknęłam do i na rowerze udałam się do szkoły. Minuta do dzwonka: wbiegam do szkoły, podbiegam do szafki i wyciągam książki. Uffff koniec biegania, nagle poczułam, że grunt się zachwiał i na kogoś wpadłam. O nieee. Moim oczom ukazał się Ross......
**************
Hej przepraszam,że długo mnie nie było, ale zbliżają się święta i będzie więcej czasu. 
Przepraszam, że dziś tak krótko. Co tam u was piszcie <3 
Wasza Pinkie Pay <3 

piątek, 6 listopada 2015

Rozdział 1


Rozdział 1 <3 

*Laura*
Promienie słoneczne wdzierały się do sypialni przez błękitne jak niebo zasłony. Przewróciłam się na drugi bok, zobaczyłam mojego ukochanego blondaska i wtedy pomyślałam, jak miło mieć osobę kochającą blisko nas. Przypomniałam sobie jeden z wielu ponurych poranków w moim dawnym domu i życiu.
****************************
Podniosłam się z łóżka, założyłam ubrania, które przygotowałam sobie wcześniej przygotowałam. Zeszłam na dół, jak zazwyczaj otaczała mnie cisza. Jedyną żywą duszą w tym domu byłam ja. Przyzwyczaiłam się do tego rodzice, a raczej ludzie, którzy mnie poczęli, rzadko bywali w domu. Wzięłam torebkę i opuściłam miejsce zamieszkania, biorąc w dłoń jabłko, które zamierzałam spożyć w drodze do szkoły. Obecnie chodzę do pierwszej klasy liceum. Chciałabym w przyszłości zostać aktorką. Już teraz zaczęłam przygotowywać się do tego fachu, chowając swoją prawdziwą twarz przed tym brutalnym, nie liczącym się z uczuciami, za potrzebą zdobycia pieniędzy światem. Rozmyślając nad tym doszłam do szkoły. Przekroczyłam jej próg i, jak fala uderzyły we mnie krzyki, wrzaski dziewczyn, które po odbyciu swoich pierwszych randek, opowiadały o tym, po raz kolejny swoim koleżankom. Ja niestety, a może stety jeszcze nigdy na niej nie byłam. Usłyszałam wśród tego gwaru dzwonek i udałam się w stronę klasy, w której miałam mieć obecnie lekcję. Zajęłam miejsce w piątej od okna ławce. Chociaż jestem niską osobą lubię siadać z tyłu, ponieważ nikt mnie nie widział, a ja nie musiałam włączać mojej udawanej wredności. Dlaczego udawanej? 
od pewnego czasu, a dokładniej od początku klasy trzeciej gimnazjum udawałam dziewczynę wredną i zołzowatą. Robiłam to, ponieważ nie chciałam, aby nikt nie wypytywał mnie o moich rodziców, lub o życie. Tak na prawdę w środku jestem wrażliwą, grzeczną i miłą dziewczyną.
Zaczęła się pierwsza lekcja, godzina wychowawcza. Pani zajęła miejsce przy biurku i opowiadała nam jaką my jesteśmy okropną klasą co wynikało głównie z odpowiedzi innym nauczycieli na nasz temat, w co wątpię, że nasza wychowawczyni wierzyła. Nagle rozległo się pukanie do drzwi i do klasy wszedł wysoki blondyn, na oko w naszym wieku. Pani wstała z krzesła i podeszła do chłopaka. Wymieniła z nim parę zdań i zwróciła się do nas:
-Kochani, poznajcie nowego ucznia w waszej klasie . Przedstaw się- powiedziała do niego.
Nieznajomy chłopak ubrany w czarne spodnie i skórzaną kurtkę, rzekł do nas z głupkowaty i lekceważącym uśmiechem.
-Lynch. Ross Lynch
***********************
Hejka Kochani!!!! 
Jak minął wam dzień???

Jak wam podoba się rozdział, mi średnio piszcie śmiało w komentarzach. 
Przepraszam, że dopiero teraz wstawiłam ale jakoś nie miałam czasu. Wybaczycie?
Sorry, że taki krótki następne będą dłuższe :( 
Wasza Pinkie Pay <3  

poniedziałek, 2 listopada 2015

Hej!!!
Na wstępie przepraszam, że nie dodałam w weekend rozdziału, ale było Wszystkich Świętych i jeszcze rodzina do mnie przyjechała. Postaram się dodać go w tygodniu.
Obiecuję i ma nadzieje, że mi wybaczycie!!!!!!!
Wasza Pinkie Pay <3 

poniedziałek, 26 października 2015

Ponad sto wyświetleń

Moi drodzy!!!!!! 
Dziękuję wam za ponad sto wyświetleń. Mam do was jeszcze jedną prośbę, czy moglibyście komentować moje rozdziały, prolog bądź notatki. Bardzo zależy mi na waszej opinii. 
A TERAZ CZAS ŚWIĘTOWAĆ MAMY PONAD STO WYŚWIETLEŃ W TAK KRÓTKIM CZASIE jeszcze raz z całego serca wam DZIĘKUJĘ. I przy okazji zapraszam do głosowania w ankiecie na dole strony. 
Wasza Pinkie Pay <3 

niedziela, 25 października 2015

Prolog

                                 PROLOG 

Patrze na moją kochającą się rodzinę- dzieci biegały po całym domu, a ja z moim mężem oglądaliśmy ze wzruszeniem nasze stare zdjęcia.Często zastanawiam się jakby potoczyło się moje życie, gdybym nie spotkała tak wspaniałych ludzi, w tym mojego męża. 
************
Pogrążona w ciemności tego zabieganego świata, chowałam się w czarnej uliczce i biegłam dalej. Najważniejsze osoby w moim życiu, nie zwracały na mnie uwagi. Po raz kolejny usiadłam na miękkim piasku i zanurzyłam stopy w słonej wodzie. Patrzyłam na chowające się za horyzontem słońce-wielką gazową kulę dającą światło, a raczej życie ludziom na Ziemi. Po głowie krążą mi różne myśli, lecz jedna całkowicie utkwiła w moim serce, nagle poczułam smutek, a zarazem złość, miałam ochotę wykrzyczeć to całemu światu. Lecz ja szara myszka, zagubiona w tym zawiłym życiu nie potrafiłam okazywać emocji. Na co dzień kryłam się pod maską dziewczyny wrednej i zołzowatej- nie otwierałam się przed nikim, nie miałam przyjaciół wszyscy się mnie bali i odpowiadało mi to. Taka była właśnie dawna Laura Marano i to właśnie jej dawnemu życiu przyjrzymy się dokładnie.
************************
Hej!!! To znowu ja, mam nadziej, że podobał wam się prolog i będziecie czytać moje wypociny dalej. 
Next prawdopodobnie za tydzień. 
Macie już jakieś pomysły, jak chcielibyście się nazywać. Piszcie w komentarzach :D 
Dziękuję <3 
Hej!!! Nazywam się Natalia, ale będę dla was pisała pod pseudonimem Pinkie Pay. Jest to mój pierwszy blog, więc proszę o wyrozumiałość :D
Postaram się jak najczęściej dodawać rozdziały, lecz nie wiem czy mi się to uda, ponieważ obecnie chodzę do drugiej gimnazjum i brakuje mi trochę czasu.
Mam nadzieję,że podołam zadaniu i będzie cię zadowoleni.
Piszcie w komentarzach, jak mogę was nazywać moi drodzy czytelnicy.
Dziękuję!!!!!!!!!!!!!!